W niedziele wzięło mnie na malowanie.
Praktycznie zainspirowały mnie prace z obserwowanego przeze mnie blogu.
Poniżej podaje link : http://artglehen.blogspot.com/2010/08/roses-anciennes.html
Wzięłam pędzel do ręki i ku mojemu zdumieniu namalowałam myślę, że całkiem nieźle obrazek z lawendowej podkładki JET.
Muszę powiedzieć, że rysować owszem rysowałam, ale malowanie było dla mnie tak odległe, jak Afryka. Zawsze myślałam, że sobie z tym nie poradzę...
Jestem więc bardzo ciekawa, co myślicie o tej lawendowej tacce ?
wtorek, 31 sierpnia 2010
piątek, 27 sierpnia 2010
Okręt - zdobycz mojego męża
niedziela, 22 sierpnia 2010
lawendowa półka
sobota, 21 sierpnia 2010
tym razem: lawendowy zawrót głowy
Tak mnie napadło na lawendę, że widzę ją wszędzie... Dosłownie można powiedzieć - plącze mi się pod nogami...
Uwielbiam ją w każdej postaci, obojętnie jakiej jest odmiany, obojętnie jakiego koloru, obojętnie, czy żywa, czy też malowana. Przywożę jej coraz więcej i więcej- sami zobaczcie!
Zdjęcia będą miały logo firmy mojego męża, gdyż część z tego, co przywożę, wystawiam na Allegro (użytkownik Amedo).
Subskrybuj:
Posty (Atom)