sobota, 21 sierpnia 2010

tym razem: lawendowy zawrót głowy




Tak mnie napadło na lawendę, że widzę ją wszędzie... Dosłownie można powiedzieć - plącze mi się pod nogami...
Uwielbiam ją w każdej postaci, obojętnie jakiej jest odmiany, obojętnie jakiego koloru, obojętnie, czy żywa, czy też malowana. Przywożę jej coraz więcej i więcej- sami zobaczcie!
Zdjęcia będą miały logo firmy mojego męża, gdyż część z tego, co przywożę, wystawiam na Allegro (użytkownik Amedo).

1 komentarz:

  1. cudowne mnie tez sie podoba mam pare drobiazgow z lawenda i jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń