Tak właśnie wygląda moje kochane dzieciątko kiedy mama jest zagoniona.
Chwila nieuwagi, a Wojtuś ubrał się sam i wyszedł sobie na podwórko.
Przyłapany przez paparazzi- mojego szwagra ;-)
Prawy but zimowy na lewej nodze, drugi prawy but, ale już letni - na prawej nodze. Szalik... szarmancko zarzucony ;-)
No powiedzcie, czyż on nie jest uroczo zawstydzony?
Założę się, że w momencie robienia zdjęcia, szwagier zapytał się: A kto cię Wojtuś tak ubrał?
;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brawo dla Wojtusia... nie zginie na tym świecie...
OdpowiedzUsuńBrawo dla Mamy,że nie dostała zawału...
Brawo dla szwagra za szybkie działanie aparatem...
Wojtek wychowany w takiej rodzinie, będzie cudownym człowiekiem w dorosłym życiu.
wymądrzam się? nie, trzeba było widzieć mojego syna lat temu trzydzieści, gdy wybierał się sam do szkoły - pierwsza klasa;-)
No i oto właśnie dzieci stanęły na wysokości zadania ;-)
OdpowiedzUsuńMasz Basiu rację, że jeden i drugi dadzą sobie radę ;-) Twój to już pewnie rozpycha się na boki pełną parą! ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
wygląda nietuzinkowo i fantazyjnie,to prawdziwy atut w dzisiejszym świecie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam radośnie