piątek, 3 czerwca 2011

Poduchy

Od zawsze lubiłam piękne poduchy...
Potrafiły umilić nawet najgorsze chwile. Tuliły do snu, koiły zmęczenie....
Kiedy kładłam się na ładnej podusi, miałam wrażenie, że przyśni mi się jakiś fajny sen....


 Dama z parasolką ;-) Czyż ta poduszka nie jest piękna? Ma swego "ducha".


Hmm... Filiżanka herbatki pod parasolem smakuje wybornie ;-)
Zapraszam na ławeczkę  na "cup of tea".

2 komentarze:

  1. Pokochałam Twój blog! Ten lawendowy klimat bardzo mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem w temacie lawendy i bardzo ją kocham a Twoja poduszka jest przecudna ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń